SEMINARIUM AGILITY Z ANIĄ KULAWIAK
HEJ !
Męczę tego posta już od dłuższego czasu :D
Ale jakoś nie miałam weny by go napisać.
Ok przejdźmy do rzeczy
Dnia 11.11.2014 odbyło się seminarium agility z Anią Kulawiak. Dzień spędzony w świetnym towarzystwie i w świetnej atmosferze.
Takie tam foto :D D
Byłam w grupie drugiej. każda osoba z grupy biegała po 20 minut.
Ludzi było 10 :D
Wyruszyliśmy z domu już o 7.00 bo o 7.30 było rozstawienie toru. nasz bieg zaczął się dopiero o godzinie od 10.00 do 11.00
O godzinie 14.00 mieliśmy przerwę na przepyszne pierogi :D
Trening Agility z Agatą Dąbrowską.
Męczę tego posta już od dłuższego czasu :D
Ale jakoś nie miałam weny by go napisać.
Ok przejdźmy do rzeczy
Dnia 11.11.2014 odbyło się seminarium agility z Anią Kulawiak. Dzień spędzony w świetnym towarzystwie i w świetnej atmosferze.
Takie tam foto :D D
Byłam w grupie drugiej. każda osoba z grupy biegała po 20 minut.
Ludzi było 10 :D
Wyruszyliśmy z domu już o 7.00 bo o 7.30 było rozstawienie toru. nasz bieg zaczął się dopiero o godzinie od 10.00 do 11.00
O godzinie 14.00 mieliśmy przerwę na przepyszne pierogi :D
budynek z pierogami znajdował się od razu obok placu.
Po pysznym posiłku wróciliśmy na tor.
O godzinie 13.50 do 14.50 znów mieliśmy czas na biegi po torku.
Torek był dość skomplikowany. Wiele się myliłyśmy, ale szło nam dość dobrze.
Taka jedna dziewczyna Sara pożyczyła mi klatkę, żeby Nela mogła se w niej spokojnie odpoczywać.
Już przy ostatnim biegu Nela była strasznie zmęczona i biegać się jej nie chciało.
Zmarzliśmy tam strasznie. Przez większość czasu siedziałam na krześle a Nela w klatce.
Pogoda nam dość dopisała. Nie padało ani nie wiało, tylko tyle że było chłodno :p
Nela strasznie dużo dostawała smakołyków. Źle zrobiłam bo Nela w drodze powrotnej do domu zwymiotowała aż trzy razy :p
Strasznie dużo dostała tych smakołyków :P
Ale potem było już dobrze. Położyła się na kanapie i zasnęła.
Dla nas to dzień niezapomniany, bo to w końcu nasze pierwsze seminarium, Na pewno nie ostatnie !
KILKA FOTEK :
Po pysznym posiłku wróciliśmy na tor.
O godzinie 13.50 do 14.50 znów mieliśmy czas na biegi po torku.
Torek był dość skomplikowany. Wiele się myliłyśmy, ale szło nam dość dobrze.
Taka jedna dziewczyna Sara pożyczyła mi klatkę, żeby Nela mogła se w niej spokojnie odpoczywać.
Już przy ostatnim biegu Nela była strasznie zmęczona i biegać się jej nie chciało.
Zmarzliśmy tam strasznie. Przez większość czasu siedziałam na krześle a Nela w klatce.
Pogoda nam dość dopisała. Nie padało ani nie wiało, tylko tyle że było chłodno :p
Nela strasznie dużo dostawała smakołyków. Źle zrobiłam bo Nela w drodze powrotnej do domu zwymiotowała aż trzy razy :p
Strasznie dużo dostała tych smakołyków :P
Ale potem było już dobrze. Położyła się na kanapie i zasnęła.
Dla nas to dzień niezapomniany, bo to w końcu nasze pierwsze seminarium, Na pewno nie ostatnie !
KILKA FOTEK :
Leave a Comment